8051 – tyle drogerii na koniec 2019 r. działało w Polsce według najnowszych danych instytutu badawczego Nielsen. To niemal tyle samo co w 2017 r., a dokładnie o sześć więcej. Dziwna sytuacja wydarzyła się jednak od połowy do końca 2019 r. W tym okresie z rynku zniknęło ponad 100 drogerii. Co dokładnie się stało? Firma badawcza tego nie wyjaśnia. Wskazuje jedynie na główny trend – z rynku znikają małe, tradycyjne, niezrzeszone w sieciach sklepy. Prawdziwy pogrom nastąpił w segmencie sklepów spożywczych. W ciągu trzech lat ubyło ok. 5 tys. małych placówek i ok. 2 tys. średnich. Na tym tle drogerie radzą sobie naprawdę nieźle, jednak według Nielsena dzieje się to głównie za sprawą szybkiego rozwoju sieci drogeryjnych. – Kanał drogerii jest bardzo niejednorodny. Widoczny jest dynamiczny wzrost liczby placówek w sieciach drogeryjnych, przy jednoczesnym spadku liczby tradycyjnych, niezależnych sklepów – mówi Marcin Cyganiak, dyrektor handlowy Nielsen Connect.
Polski rynek kosmetyczny jest uzależniony od sieci drogeryjnych, a szczególnie od jednej. Rossmann nie ma sobie równych i tak samo, jak bardzo producenci chcą współpracować z tą siecią, tak samo bardzo czują przed nią respekt. Telefon od niezadowolonego kupca stawia na baczność wszystkich menedżerów firmy z prezesem na czele. Wydaje się, że niektórzy dostawcy zauważyli, że nie jest to zdrowy układ i zaczynają szukać innych miejsc zbytu, by zapewnić sobie stabilną dystrybucję. – Upatrują swoich szans w nawiązywaniu współpracy z małymi, lokalnymi sieciami i to może być szansa na utrzymanie się tzw. tradycyjnego handlu, ale trzeba mieć na uwadze, że najsilniejsze sieci drogeryjne weszły już także do małych miejscowości – zaznacza Michał Rudecki, client director w Nielsen Polska. Wielu powie więc: refleksja, że nie można opierać biznesu na jednym, potężnym, a tym samym wszechwładnym parterze handlowym przyszła za późno. Jednak, wbrew pozorom, rynek drogeryjny nadal jest różnorodny. Producenci cenią też polskie, lokalne sieci. Chcą jedynie, by działały one profesjonalnie i realizowały ustalenia sprzedażowe i promocyjne. Z kolei polski handel nie chce być traktowany gorzej od zachodniego kapitału.
Być może te oczekiwania w końcu się spotkają i zaowocują współpracą korzystną dla obu stron – producentów i detalistów. Zwłaszcza, że najnowsze badania pokazują, że choć konsumenci buszują w internecie, tam przeglądają ofertę, szukają informacji o produktach, czytają o nich opinie, nadal najchętniej robią zakupy w stacjonarnych sklepach. Mało tego, chcą bezpośredniego kontaktu z produktem, z marką, ze sklepem. Chcą być zapraszani na spotkania i pokazy do sklepów. Chcą w sklepach dostawać informacje o produktach, chcą uczestniczyć w warsztatach DIY, czyli zrób to sam – na przykład krem. A w takim bliskim kontakcie z klientami zawsze najlepsze były drogerie tradycyjne, osadzone w swoich lokalnych społecznościach, znające swoich klientów. Dziś, wbrew pozorom, nastał dla nich dobry czas, bo mogą przebierać w ofertach producentów i budować swój własny, niepowtarzalny asortyment oraz styl pracy z klientami.
Więcej na temat tego, jak zmienia się rynek drogeryjny oraz jakie tendencje dominują na rynku kosmetyków w Polsce – w wydaniu „Wiadomości Kosmetycznych”, które trzymacie Państwo przed sobą. Zapraszam do lektury
Oferujemy wartościową wiedzę merytoryczną niezbędną przy podejmowaniu decyzji w handlu. Od analiz całości rynku, przez analizę konkurencji, aż po analizy poszczególnych kategorii pomagamy w codziennej pracy managerów polskiego handlu.
Wydawnictwo Gospodarcze jest firmą komunikacji B2B, działającą w strukturach międzynarodowych. Zajmuje się dostarczaniem praktycznych i aktualnych informacji gospodarczych za pomocą wydawanych czasopism biznesowych, portali specjalistycznych oraz konferencji w obrębie branży spożywczej i kosmetycznej.